Zdaniem profesora Krystiana Dudka z Akademii WSB słowa prezydenta Donalda Trumpa, że Ameryka pomoże w razie eskalacji rosyjskich działań stanie w obronie Polski i państw bałtyckich należy brać z duża ostrożnością.
Jak mówił w Radiu Katowice, Donald Trump w stosunku do Rosji i Putina popełnia wiele błędów.
"On mówi we wtorek coś a w środę zmienia zdanie. Ja z przykrością stwierdzam, że dawno nie widziałem tak niestabilnego przywódcę takiego mocarstwa i to jest człowiek, który w moim przekonaniu ma sporo kompleksów, ale jednego mu nie mogę wybaczyć. Bicia brawa Putinowi i rozwinięcia czerwonego dywanu. Rosja jeszcze rok temu wiedziała, że robi źle i robiła to ostrożnie. Teraz Rosja przekracza kolejne granice i nas próbuje."
Rada Bezpieczeństwa ONZ zajmie się dzisiaj naruszeniem przestrzeni powietrznej Estonii przez rosyjskie myśliwce MiG-31. Estonia zdecydowała się także złożyć wniosek w sprawie uruchomienia konsultacji na podstawie artykułu 4. Traktatu Północnoatlantyckiego w związku z tym incydentem.
Profesor Krystian Dudek: spór polityczny w Polsce służy Putinowi
Polityczny spór o uszkodzenie domu w Wyrykach nie służy Polsce i polskiej klasie politycznej. Jak mówił w Radiu Katowice profesor Krystian Dudek z Akademii WSB polska kłótnia wewnętrzna oparta o interesy partyjne jest pomyłką naszych elit i służy tylko i wyłącznie Putinowi.
"Wszyscy o tym wiemy, i to jest zadziwiające, że on (Putin) puszcza taką melodię a polscy politycy do niej tańczą i wiedzą, że tańczą do tej melodii, którą słyszymy zza wschodniej granicy i im to w ogóle nie przeszkadza. Tylko dlaczego my zawsze w Polsce szukamy tego wroga w kraju."
Według opozycji prezydent Karol Nawrocki nie został poinformowany o tym, że dom w Wyrykach mogła uszkodzić rakieta z polskiego myśliwca f-16 a nie rosyjski dron. Rząd z kolei mówi, że niezależnie od tego co uszkodziło budynek, to odpowiedzialność ponosi Rosja i jej agresywne zachowanie.
Prof. Krystian Dudek: polityczna zgoda buduje
Prezydent Karol Nawrocki wystąpi jutro przed Zgromadzeniem Generalnym ONZ w Nowym Jorku. Oprócz prezydenta, udział w niej weźmie również szef MSZ Radosław Sikorski. Będzie to pierwszy raz, kiedy szef polskiej dyplomacji będzie towarzyszyć prezydentowi Nawrockiemu w jego zagranicznej wizycie.
Jednak do Waszyngtonu obaj politycy polecieli osobnymi samolotami. Jak mówi specjalista do spraw marketingu politycznego profesor Krystian Dudek z Akademii WSB, pokazuje to jak wielki jest konflikt między kancelaria prezydenta a resortem naszej dyplomacji.
"To jest takie granie równolegle na tej samej scenie i pokazywanie, że ta moja gra jest bardziej istotna i więcej warta z tym, że to nikomu nie służy. Nie chcę banałami się posługiwać ale mówimy, że zgoda buduje a niezgoda rujnuje i ta zgoda mogłaby przynieść tutaj taką wartość dodaną. Natomiast tu jest takie licytowanie się. (...) I szkoda, że tam nie ma nikogo takiego, kto by na zasadzie nawet jakiegoś mentorstwa powiedział: dajcie sobie spokój."
Radosław Sikorski weźmie dziś udział w posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa ONZ, które zajmie się naruszeniem przestrzeni powietrznej Estonii przez rosyjskie samoloty.
Ze specjalistą marketingu politycznego profesorem Krystianem Dudkiem z Akademii WSB rozmawia Piotr Pagieła.
Państwa i moim gościem jest profesor Krystian Dudek, Akademia WSB. Dzień dobry panie profesorze. Dzień dobry panie profesorze.
Dzień dobry panu, dzień dobry państwu.
Kiedy zapowiadałem tę rozmowę mówiłem tak: „Padnie pytanie komu to służy i kto za tym stoi?”. Chodzi mi o kwestię sporu politycznego, coraz ostrzejszego sporu politycznego w Polsce, bo jak mówił generał Stanisław Koziej: „Chodzi mi o kwestie tego drona, nie drona, który spadł na dom w Wyrykach. Nic nie stało na przeszkodzie żeby wyjaśnili sobie tę sprawę zanim zaczną publicznie rozmawiać”. Zgadza się pan z taką opinią?
Tak, zgadzam się zdecydowanie. Ja mam takie wrażenie, że zaczęła się już kampania wyborcza i to tak po całości. Nikt nie patrzy na to jakie jest dobro wspólne, każdy patrzy na to jakie jest dobro danej partii i ugrupowania. Ja wręcz jestem tak oburzony takim podejściem do tematu klasy politycznej, że ja bym wprowadził żeby posłowe, żeby wszyscy politycy zajmujący czołowe stanowiska i funkcje w kraju, od razu przysięgali, że będą wierni interesowi swojej partii, bo po co oszukiwać ludzi. Tak nie powinno się robić. Wydawało mi się jakiś czas temu, że przyjdzie kiedyś taki moment kiedy staną politycy na wysokości zadania i okażą dojrzałość, i będą potrafili wspólnie ramię w ramię zewrzeć szeregi i grać na rzecz dobra wspólnego, a to pokazuje, że każda okazja żeby dołożyć przeciwnikowi jest dobra. Z punktu widzenia PR-u jakbym miał spojrzeć to…
Ale z punktu widzenia polskiej racji, polskiej obronności i polskich spraw? Słabe.
To jest fatalne. Bardzo słabe. Z punktu widzenia wizerunkowego jest to po prostu mobilizowanie swojego betonowego elektoratu i pokazywanie, że musimy się jednoczyć bo mamy wroga. Tylko dlaczego my zawsze w Polsce szukamy tego wroga u siebie w kraju?
Właśnie. Zaryzykuję takie stwierdzenie, że najbardziej cieszy się z tego wszystkiego pewien pan, który na Kremlu pociąga sznurki tej machiny wojennej.
Tak jest i wszyscy o tym wiemy. To jest zadziwiające, że on puszcza taką melodię a polscy politycy do niej tańczą i wiedzą, że tańczą do tej melodii, którą słyszymy zza wschodniej granicy. Im to w ogóle nie przeszkadza. To jest dla mnie naprawdę karygodne. Tak nie powinno być. Szczerze mówiąc, ja czułem pewne zażenowanie, gdy widziałem wymianę postów i dyskusji między prezydentem a wicepremierem, ministrem spraw zagranicznych, kto był w Ameryce, kto był bardziej, kto ma jaki album, jaka galeria. Po co to złośliwości? Naprawdę przydałoby się trochę rozsądku i trochę oliwy do głowy wlać politykom żeby wiedzieli, że nie po to ich wybieramy żeby się między sobą w taki sposób przepychali.
Wierzy pan w teorii? Bo ja patrząc na polską scenę polityczną i polskich polityków -i teraz pewnie się narażę wielu z nich- mam takie wrażenie, że tej oliwy nie jest za wiele.
Nie jest za wiele. To fakt. Natomiast my wszyscy wiemy, że są takie sytuacje w życiu kiedy ta oliwa musi wypłynąć i ona wypłynie, tylko to są straszne scenariusze. Mnie jest po prostu żal, że my nie możemy zapobiegać już teraz i podejmować wspólnych działań, bo każdy kraj, który jest spójny i który prezentuje jakąś jednolitą komunikację, jest bardziej ceniony. My jesteśmy traktowani jako mało poważny partner.
A swoją drogą, i tu się muszę zgodzić nieco z na przykład Michałem Wójcikiem z Prawa i Sprawiedliwości, który mówi, że to, co zrobił pan Bosacki pokazując zdjęcie i mówiąc, że to rosyjski dron, nie mając potwierdzenia tej informacji, to chyba też słabe. Prawda?
Ja zawsze powtarzam na szkoleniach czy na zajęciach z PR-u, że podstawą jest przygotowanie. Moim zdaniem tam było słabe przygotowanie. Nie można robić takich rzeczy bo choćby dlatego, że to później żyje w Internecie swoim życiem i to zostawia słabe wrażenie. Lubią się polscy politycy uczyć na swoich błędach. Nie cudzych a swoich.
Panie profesorze, prezydent Nawrocki jest w Stanach Zjednoczonych. Wystąpi na sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ-u. Minister, wicepremier Sikorski jest w Stanach Zjednoczonych. Dziś wystąpi na posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa ONZ-u również. Wszystko mogłoby wskazywać na to, że panowie powinni polecieć jednym samolotem, bo to taka -jak ktoś powiedział- tradycja. Tu również okazało się, że takiego zaproszenia nie było, ani takiego wproszenia się nie było, za to jest kolejny spór, a w zasadzie kolejne prztykanie się i kopanie się po kostkach przez ministra Przydacza i rzecznika MSZ-u o tradycji i ekstradycji. Czy to powinno tak wyglądać?
Wszyscy wiemy chyba, że nie powinno tak wyglądać, bo to jest tak naprawdę takie granie równolegle na tej samej scenie i pokazywanie, że ta moja gra jest więcej warta i bardziej istotna.
Jest bardziej „mojsza” niż „twojsza”.
Tak jest. Dokładnie tak, z tym, że to też nikomu nie służy. Nie chcę banałami się posługiwać, ale mówimy wszyscy, że „Zgoda buduje, niezgoda rujnuje”. Ta zgoda naprawdę mogłaby przynieść tutaj taką wartość dodaną. Natomiast tutaj jest takie licytowanie - ja będę tu, to ja będę tu. Szkoda, że tam nie ma nikogo takiego kto by -na zasadzie nawet jakiegoś mentorstwa- powiedział: dajcie sobie spokój. Wydaje mi się, że to jest to, że obaj liderzy polityczni Jarosław Kaczyński i Donald Tusk lubią po prostu funkcjonować w stanie permanentnej wojny politycznej i to im odpowiada. Jak jest spokój to się niepokoją. Dlatego czasami nawet są wywoływane jakieś zamieszania wewnątrz partii. To się nazywa zarządzanie przez konflikt, zarządzanie przez kryzys. Im się to podoba. Natomiast wyborcom się to nie powinno podobać bo my powinniśmy dać jasny sygnał: oczekujemy świętego spokoju, oczekujemy profesjonalizmu i zjednoczenia.
Tymczasem jest tak, że ten twardy elektorat, żelazny elektorat jednej i drugiej strony mówi, że jest fajnie jeśli się…
Właśnie, to jest to, co mówiliśmy chwilę temu, że to jest gra na ten elektorat twardy. Jarosław Kaczyński ma teraz super pretekst dlatego, że on poszedł na zwarcie z Konfederacją, która wydawała się takim przyszłym sojusznikiem i on próbuje ją wyeliminować, więc musi grać twardo i zaznaczyć radykalnie gdzie jest ta granica my a oni.
Byliśmy w Stanach, to pozostańmy w Stanach panie profesorze. Donald Trump zadeklarował, że w razie eskalacji rosyjskich działań stanie w obronie Polski i państw bałtyckich. Nie wyjaśnił jakie działania mógłby podjąć i nadal nie potępił wtargnięcia rosyjskich myśliwców w przestrzeń powietrzną Estonii. Ma pan takie wrażenie, że dla niego ważniejszy jest pogrzeb kolegi aktywisty niż to, co się dzieje w Europie?
Niegrzecznie byłoby gdybym panu przerwał gdy pan zadawał to pytanie, ale jak pan powiedział: „Donald Trump powiedział”, to ja już chciałem zażartować, w którym dniu tygodnia? Dlatego, że on we wtorek mówi coś a w środę zmienia zdanie. Ja z przykrością stwierdzam, że dawno nie widziałem tak niestabilnego przywódcy. Przywódcę takiego mocarstwa. To jest człowiek, który w moim przekonaniu ma sporo kompleksów, ale jednego mu nie mogę wybaczyć, bicia brawa Putinowi i rozwinięcia czerwonego dywanu. Rosja jeszcze rok temu wiedziała, że robi źle i robiła to ostrożnie. Teraz Rosja przekracza kolejne granice i nas próbuje, i widzi, że może naprawdę sporo bo choćby polityka USA jest taka, że pozwala na to. To jest nie do pomyślenia dla mnie jeszcze rok czy dwa lata temu.
Czyli krótko mówiąc jego słowa „pomógłbym” należy wziąć w bardzo duży cudzysłów?
Oczywiście, bo to już wszyscy wiemy, że zmienność zdań u Trumpa to jest rzecz stała.
Rada Bezpieczeństwa ONZ dziś będzie się zajmować tą sprawą. Myśli pan, że uda się jakąś rezolucję uchwalić? Będzie zezwolenie? Oczywiście będzie weto Rosji, jak znam życie, jeśli do takiej rezolucji miałby dojść.
Mam nadzieję. Dlatego, że jeżeli nie teraz, to na co mamy czekać? Na coś bardziej radykalnego? Na jakiś atak? Na zestrzelenie kogoś? Na posłużenie się już taką ostrą amunicją, że tak powiem?
Albo artykułem 5., albo 4.?
Naprawdę nie ma już na co czekać. Trzeba już stawiać te granice.
Profesor Krystian Dudek, Akademia WSB, specjalista do spraw marketingu politycznego. Jeszcze długo, długo moglibyśmy rozmawiać, ale czas się skończył. Dziękuję bardzo.
Dziękuję bardzo. Kłaniam się.
Zawsze jesteśmy w centrum wydarzeń. Dyskutujemy o problemach ważnych dla kraju i regionu. Zadajemy trudne pytania, zmierzamy do sedna sprawy. Wykładamy kawę na ławę.
