Częstochowska prokuratura zakończyła śledztwo w sprawie katastrofy pod Szczekocinami. Do sądu skierowany został akt oskarżenia przeciwko dyżurnym ruchu ze Starzyn i Sprowy.
Andrzej N. i Jolanta S. usłyszeli zarzut spowodowania katastrofy kolejowej w Chałupkach k. Szczekocin. Zdaniem prokuratury dyżurny ruchu ze Starzyn wpuścił pociąg relacji Warszawa – Kraków na niewłaściwy tor.
— Dyżurny ruchu przyczynił się do skierowania tego pociągu na niewłaściwy tor i nie zareagował na zaistniałą sytuację — wyjaśnia prokurator Tomasz Ozimek z Prokuratury Okręgowej w Częstochowie.
W tym samym czasie do posterunku kolejowego Sprowa, na którym służbę pełniła dyżurna ruchu Jolanta S., zbliżał się pociąg relacji Przemyśl – Warszawa. Pociąg ten zatrzymał się przed posterunkiem kolejowym w Sprowie. Maszynista otrzymał ostrzeżenie, że tor jest zajęty. Podobny komunikat poprzez system komputerowy otrzymała druga z oskarżonych Jolanta S.
— Mimo to kobieta wydała maszyniście polecenie wjechania na ten tor — dodaje prokurator Tomasz Ozimek. Chwilę później doszło do zderzenia obu maszyn.
W śledztwie ustalono też, że Andrzej N. i Jolanta S. sfałszowali dzienniki ruchu posterunków kolejowych. Oboje nie przyznali się do żadnego z zarzucanych im czynów. Za nieumyślne spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym, w którym były ofiary śmiertelne, grozi nawet 8 lat więzienia. Za poświadczenie nieprawdy w dokumentach do 5 lat pozbawienia wolności.
Przypomnijmy: Do katastrofy kolejowej pod Szczekocinami doszło 3 marca 2012 roku. W czołowym zderzeniu dwóch pociągów zginęło 16 osób, w tym maszyniści. Rannych zostało prawie 160 osób.
Autor: Krzysztof Słabikowski