Dobre pierwszoligowe spotkanie obejrzeli kibice pod Klimczokiem. Podbeskidzie Bielsko - Biała spotkało się z, nadal liczącym się w walce o awans, Rakowem Częstochowa.
Emocji nie brakowało, ale do ostatecznych rozstrzygnięć doszło w końcowej fazie meczu. Najpierw goście wyszli na prowadzenie po bramce Igora Sapały w 83. minucie, ale piłkarze Adama Noconia już po trzech minutach odpowiedzieli trafieniem Valerijsa Sabali. Do końca żadnej z ekip nie udało się przechylić szali na swoją korzyść.
Piłkarze Podbeskidzia wiosną nie zaznali jeszcze smaku porażki, a Raków tym wynikiem utrudnił sobie sprawę awansu.
Autor: Piotr Muszalsski /mm/