Na Trójstyku w Jaworzynce czyli w miejscu gdzie łączą się granice Polski, Czech i Słowacji, kultywowany jest w pierwszym dniu maja obyczaj zwany Stawianiem Moja. Towarzyszy mu tradycyjne Miyszani Owiec, czyli wiosenny redyk, najbardziej uroczyste święto w kalendarzu pasterskim.
Stawianie Moja związane jest z nadejściem wiosny, z czasem radości i miłości połączonego z zabawą.
— Polega na postawieniu drzewa iglastego, najczęściej świerku okorowanego, ale z pozostawionym zielonym czubkiem, który jest przyozdobiony kolorowymi wstążkami — mówi Elżbieta Legierska-Niewiadomska, dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury w Istebnej.
Stawianie Moja towarzyszy Miyszaniu Owiec w Centrum Pasterskim. Początkiem maja beskidzcy gazdowie łączą owce w jedno wielkie stado, by móc rozpocząć tradycyjny kulturowy wypas.
— Centrum Pasterskie w Koniakowie organizuje uroczyste rozpoczęcie sezonu wypasu owiec — mówi Elżbieta Legierska Niewiadomska
Zwierzęta od ponad 25 gospodarzy tworzą jedno stado, które pod opieką certyfikowanego bacy Piotra Kohuta paść się będzie na halach Beskidu Żywieckiego i Śląskiego.
— Uroczyste wyjście na hale poprzedza wspólna modlitwa, poświęcenie zwierząt, okadzanie koszora i wymieszanie ponad tysiąca owiec, by mogły utworzyć największe w Beskidach stado — tłumaczy Maria Kohut, bacowa z Koniakowa.
Rozpoczęcie wypasu owiec otwiera też sezon na oscypka i tradycyjne owcze sery.
W programie imprezy m.in. pokazy dawnych obrzędów związanych z rozpoczęciem wypasu owiec, rozpalenie watry i tradycyjne obrzędy a także koncert zespołu Koniaków, warsztaty i prezentacje rękodzieła oraz wystawa pasterska i degustacja serów. Kto jednak nie dotrze dziś do Koniakowa o oryginalne owcze produkty może pytać aż do końca września, bo dopiero "na świętego Michała" owce schodzą z hal.
Autorzy: Katarzyna Graboń, Andrzej Ochodek /rs/