Były funkcjonariusz ZOMO Roman S., który miał brać udział w pacyfikacji katowickiej Kopalni Wujek w stanie wojennym, usłyszał zarzuty. W katowickim oddziale Instytutu Pamięci Narodowej zakończyło się przesłuchanie podejrzanego.
Jak mówi Dyrektor Głównej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu, Andrzej Pozorski, zarzuty dotyczą zbrodni komunistycznej, której podejrzany dopuścił się w grudniu 1981 roku.
Czyny Romana S. stanowiły poważne prześladowanie górników z powodu przynależności do grupy społeczno-politycznej, która sprzeciwiała się bezprawnemu wprowadzeniu stanu wojennego oraz pozbawienie podstawowych praw i wolności obywatelskich. Jako zbrodnia komunistyczna i zbrodnia przeciwko ludzkości, czyny te nie ulegają przedawnieniu. Jutro prokuratura ma skierować do sądu wniosek o tymczasowe aresztowanie Romana S.
Przypomnijmy, Roman S. został kilka dni temu zatrzymany na terenie Chorwacji. Wcześniej ukrywał się na terenie Niemiec. Pozbawił się polskiego obywatelstwa i przyjął niemieckie, miał mieć także zmienioną tożsamość. Śledztwo w sprawie pacyfikacji Kopalni Wujek prowadzi IPN, który wydał za podejrzanym Europejski Nakaz Aresztowania. Roman S. za swoje czyny nigdy nie został osądzony. Może mu grozić do 10 lat więzienia.
Autor: Joanna Opas /pg/