Czy to, że wszyscy zapomnieli o czymś takim jak zintegrowany system komunikacji zbiorowej oznacza, że coś takiego nie istnieje? O zintegrowanym systemie mówi się w aglomeracji od co najmniej dwudziestu lat i żadnego efektu nie widać. Jeśli spojrzymy na organizatorów komunikacji zbiorowej można śmiało powiedzieć "każdy sobie rzepkę skrobie", oczywiście każdy narzeka, a tymczasem pasażer, czyli mieszkaniec, musi do tego "anty-systemu" jakoś się dopasować. Gdyby w całym tym zamieszaniu chodziło tylko o komfort czy wygodę pasażerów, można by machnać ręką. Ale tak naprawdę chodzi tu o to, że sami siebie spowalniamy w rozwoju i sami siebie marginalizujemy. A to jest już niebezpieczne. Z profesorem Kazimierzem Kłoskiem na temat komunikacji zbiorowej rozmawia Jóżef Wycisk.
Zawsze jesteśmy w centrum wydarzeń. Dyskutujemy o problemach ważnych dla kraju i regionu. Zadajemy trudne pytania, zmierzamy do sedna sprawy. Wykładamy kawę na ławę.