Mimo wysiłku lekarzy w szpitalu w Rudzie Śląskiej zmarł górnik ranny wczoraj wieczorem w kopalni Ruda ruch Pokój.
Do wypadku doszło 600 metrów pod ziemią. Podczas rozbijania brył węgla nagromadzonych w rejonie wysypu przenośnika ścianowego 34-latek poślizgnął się i stracił równowagę. Mężczyzna upadł tak nieszczęśliwie, że jego noga została uwięziona przez łańcuch przenośnika co spowodowało poważne obrażenia.
Autor: Monika Krasińska/ds
Wstrząs w kopalni Mysłowice-Wesoła. Dwóch górników nie żyje. Aktualizacja