Siatkarze Jastrzębskiego Węgla wygrali w Zawierciu z Aluronem CMC Wartą i awansowali do półfinału PlusLigi.
spotkania był wyrównany. Drużyny nie grały wybitnie, często myląc się na zagrywce. Po wymiana ciosów udany blok Łukasza Wiśniewskiego, a następnie w ataku pomylił się Mateusz Malinowski, co dało jastrzębianom prowadzenie 10:8. Zawiercianie szybko wyrównali.
Nadal na parkiecie trwała wyrównana walka, choć w dalszym ciągu drużyny nie zachwycały serwisem, często psując zagrywkę. Przy zagrywce Yacine’a Louatiego Pomarańczowi znów zyskali dwupunktowe prowadzenie, ale w polu zagrywki w końcu obudził się Malinowski doprowadzając do remisu 17:17. Serwis poprawili też goście, po chwili as serwisowy Wiśniewskiego jeszcze raz wyprowadził przyjezdnych na prowadzenie 19:17.
Po czasie wziętym przez trenera gospodarzy zawiercianie doprowadzili do wyrównania. Ofensywa jastrzębian opierała się na Al Hachdadim, jego kolejny atak dał gościom prowadzenie 22:21., ale zawodnicy Aluronu jako pierwsi zyskali piłki setowe przy wyniku 24:23. Choć siatkarze ze Śląska robili co mogli, przedłużając seta, to drugiej szansy zawiercianie już nie zmarnowali i to oni wygrali premierowego seta 26:24.
Świetne akcje Louatiego na lewym skrzydle, skuteczny blok, a później dobry serwis Jurija Gladyra. Tak Jastrzębski Węgiel wszedł w drugiego prowadząc 10:5. Jastrzębski środkowy opuścił pole serwisowe przy wyniku 11:6. Po skutecznej kontrze i ataku Al Hachdadiego goście prowadzili 14:8.
Przy stanie 16:9 goście przeprowadzili podwójną zmianę na rozegraniu i w ataku. Na nic to się zdało, bo gospodarze po chwili przegrywali 10:18. Rafał Szymura, najpierw świetnie zaatakował po prostej, a następnie dołożył asa serwisowego i w decydującą fazę seta Pomarańczowi wchodzili przy wyniku 19:11. Jastrzębianie poszli za ciosem i nie oddali już prowadzenia, wygrywając seta 25:18.
Goście pewnie weszli też w trzecią część, prowadząc 4:0. Po kolejnym asie serwisowym Wiśniewskiego było 8:3. Zawiercianie zaczęli odrabiać straty, ale udana akcja w wykonaniu Wiśniewskiego ostudziła ich zapędy, a goście prowadzili 12:8. Warta nie dawała za wygraną i zbliżyła się do jastrzębian na dwa punkty.
Podwójny blok na Piotrze Orczyku pozwolił gościom odskoczyć na 16:12, a po chwili marokański atakujący dołożył kolejny punkt w kontrze i było 17:12. Zawiercianie znów zaczęli odrabiać i przy wyniku 19:16 trener Andrea Gardini zareagował przerwą na żądanie. Ta przyniosła efekt, bowiem potrójny blok Jastrzębskiego Węgla zatrzymał Orczyka. Zawiercianie nie odpuszczali. Po chwili as serwisowy Grzegorza Boćka zmniejszył różnicę do stanu 22:20. Gardini znów poprosił o czas, ale to nie wybiło z rytmu gospodarzy.
Tomasz Fornal, zmienił Szymurę. Po autowym ataku Boćka jastrzębianie zyskali piłki setowe przy wyniku 24:22. Chociaż zawiercianie wybronili pierwszą piłkę, to ostatnie słowo należało do Al Hachdadiego i wicelider PlusLigi prowadził w setach 2:1.
Gospodarze, w dużej mierze dzięki Boćkowi w polu zagrywki, weszli w mecz wynikiem 3:1. Jastrzębianie szybko wyrównali i po chwili prowadzili 6:4, a nawet 9:6. Gospodarze nie odpuścili i dzięki asowi Orczyka zmniejszyli straty do jednego punktu. Rafał Szymura po chwili wygrał przepychanke na siatce i jastrzębianie prowadzili już 14:11. Potem świetnie rozegrał Kampa do Al Hachdadiego w kontrataku co dało gościom prowadzenie 16:12.
Kampa nadal popisywał się na rozegraniu. Raz wystawił piłkę Wiśniewskiemu jedną ręką i było 19:16. Ale zawiercianie jednak wyrównali stan seta na po 19. Po akcjach Louatiego i Wiśniewskiego goście objęli prowadzenie 21:19. Na domiar złego dla gospodarzy, Wiśniewski raz jeszcze zablokował Boćka i było 22:20, a następnie Al Hachdadi wykończył kontratak na 23:20. Końcówka seta była wyrównana, ale to Marokańczyk zakończył atak na wagę awansu Jastrzębskiego Węgla do półfinału.
— To było spotkanie bardzo brzydkie i na słabym poziomie, tylko nam pozostaje się cieszyć, że to premiowało nas do półfinału i zapominamy już kompletnie o tej rywalizacji i skupiamy się na półfinałach. Wygraliśmy i to się liczy, czasami jest tak, że mecz się nie układa, przeciwnicy tez nie grali dobrze, ale w pewnym momencie uśpili nas, ale nie możemy tak grać. Jak oni tak grają to trzeba było twardo dokończyć sprawę, bo to zawsze się mści, z przewagi sześciopunktowej robią się dwa punkty i jest nerwowa końcówka. Ale zapominamy już o tym i czekamy na półfinały — mówił po spotkaniu siatkarz Jastrzębskiego Węgla, Jurij Gladyr.
W półfinale Pomarańczowi zmierzą się z drużyną z pary VERVA Warszawa ORLEN Paliwa - Trefl Gdańsk.
Aluron CMC Warta Zawiercie – Jastrzębski Węgiel 1:3 (26:24, 18:25, 23:25, 22:25)
Aluron CMC Warta Zawiercie: Malinowski, Cavanna, Niemiec, Flavio, Orczyk, Muagututia, Żurek (libero) oraz Gjorgiev, Bociek, Halaba, Kania
Jastrzębski Węgiel: Al Hachdadi, Kampa, Gladyr, Wiśniewski, Louati, Szymura, Popiwczak (libero) oraz Kosok, Bucki, Fornal
Autor: Piotr Muszalski/pm/