Premier Mateusz Morawiecki powiedział, że dzięki dywersyfikacji dostaw gazu Polska jest gotowa na wyłączenie dostaw tego surowca z Rosji.
ako alternatywne źródła szef rządu wskazał zarówno gazoport w Świnoujściu, jak i gazociąg Baltic Pipe. Gaz będzie dostarczany także poprzez interkonektory gazowe z innych krajów, między innymi ze Słowacji, Czech, Niemiec oraz Litwy.
Podczas wystąpienia w Sejmie premier Mateusz Morawiecki podkreślił, że dywersyfikacja pozwoli na pokrycie całego zapotrzebowania Polski na gaz, które wynosi 20-21 miliardów metrów sześciennych rocznie.
Produkcja krajowa to około 4,5 miliarda metrów sześciennych, Baltic Pipe zapewni dostawy w wysokości 10 miliardów metrów sześciennych, a gazoport w Świnoujściu - do 8 miliardów metrów sześciennych rocznie.
"Wystarczy policzyć te wielkości, żeby zrozumieć, że dzięki naszym działaniom Polska od jesieni w ogóle nie będzie potrzebowała rosyjskiego gazu" - mówił szef rządu.
Od dziś Gazprom całkowicie wstrzymał dostawy gazu ziemnego do Polski w ramach kontraktu jamalskiego. PGNiG podkreśla, że klienci otrzymują paliwo zgodnie ze zgłaszanym zapotrzebowaniem.
Wcześniej na antenie Programu 1. Polskiego Radia minister klimatu i środowiska Anna Moskwa wyjaśniła, że powodem wstrzymania dostaw była odmowa płacenia za ten surowiec w rublach.
Polskie władze zapewniają, że Polska jest przygotowana na całkowite uniezależnienie się od dostaw rosyjskiego gazu w tym roku.
/iar/mm/