Górnictwo wisi na włosku nad przepaścią — twierdzi Dominik Kolorz. Polska Grupa Górnicza w marcu utraci płynność finansową.
Jeśli zgodnie z umową społeczną w budżecie państwa nie znajdzie się dla niej nawet 5 do 7 miliardów złotych, spółce grozi upadłość. Jak ocenia Kolorz, nowy rząd będzie miał niewiele czasu na ratowanie firmy. Cała rozmowa do wysłuchania na stronie www Radia Katowice
Przewodniczący Śląsko-Dąbrowskiej Solidarności Dominik Kolorz jest gościem Radia Katowice.
Państwa i moim gościem jest przewodniczący Zarządu Regionu Śląsko-Dąbrowskiej „Solidarności” Dominik Kolorz. Dzień dobry panie przewodniczący.
Witam pana redaktora. Dzień dobry radiosłuchaczom.
Panie przewodniczący zacznę od cytatu przedwyborczego, ale po wyborach pewnie równie jest aktualny: „Cały czas dajemy się wmontować pomiędzy tę plemienną wojnę pomiędzy Tutsi i Hutu, czyli pomiędzy PO i PiS”. 24 dni po wyborach ta wojna trwa dalej i jak wy na to patrzycie? Jak pan na to patrzy jako związkowiec?
Wie pan taki już mamy system. Niestety, scena polityczna jest bardzo spolaryzowana a te wybory, które się odbyły, były tego dobitnym przykładem. Powiem szczerze, że bardzo dużo wody będzie musiało we wszystkich polskich rzekach upłynąć żeby ta plemienna wojna pomiędzy zwolennikami jednej i drugiej strony po prostu się zakończyła. Ja akurat nie jestem tutaj optymistą. Myślę, że dopóki ta polaryzacja na scenie politycznej będzie taka duża to będziemy mieli do czynienia z taką sytuacją, że jedni nienawidzą Kaczora, jedni nienawidzą Tuska, nie patrząc na programy, nie czytając programów. My w ogóle mamy, nie chcę tutaj wyborców absolutnie obrażać, ale myślę że duża część wyborców, duża część naszych obywateli ma problem z samomyśleniem. Za nas myślą media społecznościowe, za nas myślą telefony, za nas myśli wujek Google i generalnie rzecz biorąc potem głosujemy na tej zasadzie, że kto nam więcej ewentualnie tytułów w komórce pokaże, kto jest bardziej brzydki, kto jest bardziej ostry. To nie jest dobre bo powinniśmy raczej zważać na to co nam się proponuje na najbliższe cztery lata. Myślę, że gdyby teraz przeciętnego Tutsi i przeciętnego Hutu zapytać za czym tak naprawdę głosowali, to myślę, że nie będą w stanie tak za bardzo na to pytanie odpowiedzieć. Pewnie to będzie tak, jak powiedziałem na początku, jedni przeciwko Kaczorowi a drudzy przeciwko Tuskowi.
Panie przewodniczący sejmowa arytmetyka jest raczej bezwzględna i wszystko wskazuje na to, że za jakiś czas powstanie rząd obecnie zjednoczonej opozycji. Czy dajecie kredyt zaufania tym politykom?
Panie redaktorze to jest akurat element systemu demokracji. Tak naród wybrał. Jest oczywistą oczywistością -cytując klasyka-, że władzę w kraju przejmie koalicja Platformy, Trzeciej Drogi i Sojuszu Lewicy Demokratycznej.
Lewicy obecnie.
Będzie to bardzo ciekawa koalicja. Nie wiem jak do końca będzie wyglądać umowa koalicyjna. Czy będzie lepiej czy gorzej to czas pokaże. My zawsze wyznajemy taką zasadę, że po czynach ich poznacie.
A czy będzie lepiej dla województwa śląskiego, dla górnictwa?
Tego nie wiem.
Dla Solidarności?
Tego nie wiem. Patrząc na górnictwo -skorzystam z tego, że jestem w Radiu Katowice w którym można mówić wszystko- w górnictwie sytuacja jest tego typu, że ono wisi na włosku, ono wisi nad przepaścią. Największa polska spółka górnicza Polska Grupa Górnicza praktycznie rzecz biorąc w marcu utraci płynność finansową. Jeżeli w budżecie państwa, zgodnie z umową społeczną, nie znajdzie się dla tej firmy, jedni mówią 5 mld, drudzy mówią 7 mld zł, to jej po prostu grozi upadłość. Myślę, że trzeba jasno i dobitnie powiedzieć, że tutaj akurat rząd który odchodzi generalnie rzecz biorąc -użyję takiego sformułowania- o tym górnictwie zapomniał a w zasadzie można byłoby powiedzieć, że je wydudkał. Czy nowa władza będzie w stanie szybko znaleźć pieniądze na to żeby Polska Grupa Górnicza nie upadła? Musi zrobić wszystko -tak powiem kolokwialnie- żeby tak było, natomiast budżet państwa tak naprawdę jest przygotowany przez ekipę pana premiera Mateusza Morawieckiego i z tego co wiem to tam tych pieniędzy niestety nie ma.
Ale ten budżet będzie musiał uchwalić nowy Sejm.
Tak, tylko że czas dla nowego Sejmu jest niezmiernie krótki bo pewnie biorąc pod uwagę to, że pan prezydent powierzył samobójczą misję konstruowania rządu panu premierowi Morawieckiemu, to rząd pana Donalda Tuska przyszłego premiera, powstanie najwcześniej przed świętami Bożego Narodzenia.
I będzie miał kilka tygodni.
Prace nad budżetem będą bardzo mocno ograniczone, bo ten z kolei musi być ustalony do końca stycznia, bo inaczej parlament mógłby być rozwiązany. Myślę, że do takiej sytuacji nowa władza absolutnie nie będzie chciała dopuścić.
Górnicze związki zawodowe, które są na Śląsku, są gotowe usiąść do stołu z każdym pod jednym warunkiem, ten 2049 rok?
Panie redaktorze generalnie rzecz biorąc wszystkie opcje polityczne, prawie wszystkie opcje polityczne, przed wyborami zapewniały tutaj nas na Śląsku, że umowa społeczna będzie dotrzymana i mało tego, słyszałem z ust pan posła Saługi, pana posła Budki, że ona będzie wykonana, że notyfikacja to będzie ten przysłowiowy jeden dzień po objęciu rządu. Oczywiście to jest pewnie duża metafora i duża przenośnia. Nie było tutaj -oprócz chyba Trzeciej Drogi bo to może być taki dla górnictwa najbardziej niebezpieczny element polityczny- żadnej opcji, która by mówiła że trzeba bardzo mocno zweryfikować tę umowę. 2049 jest zapisany, system wygaszania kopalń jest zapisany. Po to żeby ta umowa mogła być dotrzymana -to wiemy doskonale-, że najważniejszym elementem są inwestycje, które tam są zapisane. Tych inwestycji od 2021 roku -odkąd ona została podpisana- po prostu nie zrobiono i między innymi też dlatego ta sytuacja Polskiej Grupy Górniczej, o której wspomniałem, jest tak dramatyczna w tej chwili.
A jeśli stanie się to o czym pan mówi, to czeka nas degradacja województwa śląskiego.
Panie redaktorze no niestety tak bo programów to my ci napisaliśmy bardzo wiele wspólnie jeszcze wcześniej, jak marszałkiem województwa był pewnie teraz człowiek, który będzie tym województwem rządził, myślę o panu pośle Sałudze. Program dla Śląska napisaliśmy. Podpisaliśmy umowę społeczną. Sęk w tym i myślę że to też była jedna z przyczyn porażek Prawa i Sprawiedliwości, że te dokumenty w dużej części nie zostały wykonane a jeżeli w tej chwili nowy rząd przyjdzie i powie, że wyrzuci to wszystko do kosza, to myślę że zacząłby źle i mam nadzieję, że takie stwierdzenia z ust nowego obozu rządzącego nie padną.
Chciałbym jeszcze o jednej kwestii porozmawiać, która miała spory oddźwięk w kampanii wyborczej, czyli kwestii handlowych niedziel. Różne koncepcje się pojawiły: żeby wszystkie były handlowe, żeby dwie były handlowe, żeby dniówka 200% za pracę w niedzielę wynosiła. „Solidarność” dalej stoi na stanowisku, że niedziela ma być wolna?
Wolne niedziele, to przypomnę, to był projekt obywatelski pod którym zebrano kilkaset tysięcy podpisów. Ten projekt obywatelski zyskał aprobatę ówczesnego Sejmu. Generalnie rzecz biorąc powiem tak, że w tej chwili przecież były robione badania, które zaskakująco mówią o tym, że najmłodsze pokolenie, czyli ludzie pomiędzy 20. a 27. rokiem życia, są zdecydowanie za tym żeby niedziele były wolne. Te wszystkie propozycje dotyczące zmiany systemu funkcjonowania sieci sklepów wielkopowierzchniowych w niedzielę myślę że są po prostu najzwyczajniej w świecie głupie. Pamięta pan jak nas straszono, że jak będą te sklepy zamknięte w niedzielę, to one upadną, to ludzie stracą pracę, to w ogóle te wszystkie Biedronki, Lidle itd…
Panie przewodniczący.
… to się stąd wyniosą i będzie tragedia. Żadnej tragedii nie ma. A tak powiem kolokwialnie a zarazem brutalnie, jak ktoś chce się napić gorzałki i piwa to ma otwartą Żabkę i sklepy wokół osiedla, i może to najzwyczajniej w świecie zrobić. Jak ktoś chce zrobić normalne zakupy żeby przeżyć, to może to zrobić do 24:00 w sobotę i tylko niedołęga nie zrobi zakupów przez całe 6 dni tygodnia.
To jeszcze na koniec o płacy minimalnej. Ta podwyższona w przyszłym roku dwa razy choć niewiele -mówię o tej drugiej o tej drugiej podwyżce- satysfakcjonuje was?
Ona wynika z prawa generalnie rzecz biorąc. Tak jest z płacą minimalną w całej Europie. Ona jest w zasadzie na poziomie co najmniej połowy średniego przeciętnego wynagrodzenia w każdym kraju europejskim i tego się po prostu nie zmieni. Myślę, że to jest dla ludzi dobre rozwiązanie biorąc pod uwagę też czynnik inflacyjny, z którym w dalszym ciągu mamy do czynienia.
A dla przedsiębiorców, którzy będą musieli zapłacić, bo to nie tylko te 4.300.
Dla tego drobnego biznesu to myślę, że być może dobrym rozwiązaniem będzie to co proponuje prawdopodobnie nowy rząd, czyli taka dosyć znaczna reforma tego Nowego Ładu związana ze składką zdrowotną. Tak naprawdę składka zdrowotna chyba za bardzo obciąża ten drobny biznes i tu będę kibicował temu żeby nowa ekipa rządowa ten element polskiego ładu poprawiła. Oczywiście płaca minimalna ma też swoje reperkusje w samych zakładach pracy. Mamy do czynienia niestety z taką sytuacją że wartościowanie pracy ulega takiej dosyć dużej degradacji, bo już bardzo często mamy głosy tego typu, że -z całym szacunkiem dla sprzątaczki-, sprzątaczka w firmie X zarobi tyle samo co na przykład główny specjalista, który pracuje tam 20 lat. Zarobi tyle samo ponieważ płaca…
To nie jest wina sprzątaczki tylko wina systemu.
Nie jest wina sprzątaczki, to jest wina systemu. Natomiast, wie pan, trzeba zacząć negocjować właśnie utrzymanie tego systemu gradacji płacowej w zależności od stanowiska i w zależności od wydajności itd., itd.
I stażu pracy.
A od tego są między innymi związki zawodowe, od tego jest „Solidarność”. Tam gdzie jesteśmy to sobie z tym elementem systemu najzwyczajniej w świecie sobie radzimy.
Dominik Kolorz przewodniczący Zarządu Regionu Śląsko-Dąbrowskiej „Solidarności” był gościem Radia Katowice o poranku. Dziękuję bardzo.
Dziękuję bardzo. Dobrego dnia radiosłuchaczom życzę.
Zawsze jesteśmy w centrum wydarzeń. Dyskutujemy o problemach ważnych dla kraju i regionu. Zadajemy trudne pytania, zmierzamy do sedna sprawy. Wykładamy kawę na ławę.
