Podbeskidzie Bielsko - Biała zremisowało na wyjeździe z Miedzią Legnica 2:2. Remis jest o tyle cenny, bowiem od 69. minuty "Górale" musieli grać w osłabieniu.
Piłkarze spod Klimczoka do Legnicy jechali jako lider tabeli Fortuna 1 Ligi, ale wiadomo było, że mecz ze spadkowiczem z ekstraklasy nie będzie łatwy. Pierwszy kwadrans należał do gospodarzy, potem to piłkarze Podbeskidzia częściej zaczęli dochodzić do głosu czego udokumentowaniem było trafienie z 35. minuty Karola Danielaka. Tylko pięć minut trwała radość podopiecznych Krzysztofa Brede. Gospodarze wywalczyli rzut karny, którego wykorzystał Marquitos i drużyny zeszły do szatni przy remisowym wyniku.
W drugiej połowie obie drużyny zaczęły niemrawo, ale to Podbeskidzie rozkręcało się z minuty na minutę. Do feralnej 69. minuty, kiedy to gospodarze wyszli z kontrą, a Martin Polacek wyszedł przed pole karne i zagrał piłkę ręką. Sędzia pokazał golkiperowi gości czerwoną kartkę i to odmieniło obraz gry. "Górale" bronili się dzielnie przed atakami "Miedziowych", ale wytrzymali tylko dziesięć minut i po samobójczym trafieniu Dmytro Bashlaia miejscowi mogli cieszyć się z prowadzenia. Kiedy wydawało się, że piłkarze Miedzi podwyższą rezultat, goście zdecydowali się zaatakować. W doliczonym czasie gry piłka z rzutu wolnego spadła na głowę Dmytro Bashlaia, a ten odkupił swoje winy sprzed kilku minut pokonując Łukasza Załuskę.
Miedź Legnica – Podbeskidzie 2:2 (1:1)
Bramki: 40’ Marquitos (karny), 80’ Bashlai (samob.) - 35’ Danielak, 90’ Bashlai
Miedź Legnica: Załuska – Pietrowski, Marquitos, Łukowski (81’ Roman), Santana (67’ Soljić), Purzycki, Kostorz, Zieliński, Mijusković, Pikk, Chrzanowski (67’ Musa)
Podbeskidzie Bielsko-Biała: Polaček – Jaroch, Osyra, Bashlai, Gach – Danielak (69’ R. Leszczyński), Rzuchowski (82’ Nowak), Figiel, Sierpina – Laskowski (86’ Mroczko) – Roginić
Autor: Piotr Muszalski/pm/