Siatkarska reprezentacja Polski ograła Słowenię 3:0 w półfinale Ligi Narodów. W niedzielnym finale Biało-Czerwoni zmierzą się z Brazylią.
Po morderczych 15 spotkaniach Polacy awansowali do wielkiej czwórki z 2. miejsca. Trener Vital Heyney rotował składem dobrze rozkładając siły na najważniejsze pojedynki. Tak jak ten ze Słoweńcami w którym wydawało się wystąpił pierwszy garnitur reprezentacji.
Jeszcze w pierwszej fazie turnieju z Rimini Polska uległa Słowenii. Zresztą od lat jest to zespół, który nie leży siatkarzom znad Wisły. W półfinałowym starciu rywale znów się postawili. W pierwszym secie, przed jego główną fazą Słowenia prowadziła 19:17. Wtedy Polacy zdobyli 4 kolejne punkty, by w końcu przypieczętować seta wygraną do 22.
Od początku drugiego seta przeciwnicy świetnie prezentowali się na zagrywce, a po asie serwisowym prowadzili już nawet 8:4. Polacy w tym elemencie też nie chcieli być gorsi, co potwierdzili skuteczną pogonią i wyrównaniem na 9:9. Biało-Czerwoni uruchomili też przyjęcie, dobrą partię rozgrywał Bartosz Kurek, na którego Słoweńcy nie mieli recepty. Polska wygrała seta do 21.
Trzeci set też był wyrównany. Na parkiecie drużyny zaprezentowały wiele walki, ale końcówka należała do siatkarzy Heynena. W decydującą fazę seta polscy siatkarze weszli przy stanie 20:17, później było 23:20, a w końcu skończyło się 25:23. Niedzielny finał z Brazylią o 15.00.
Polska - Słowenia 3:0 (25:22, 25:21, 25:23)
Polska: Kurek, Leon, Bieniek, Kochanowski, Drzyzga, Kubiak, Zatorski (L) oraz Nowakowski, Kaczmarek, Semeniuk, Śliwka. Trener Vital Heynen
Słowenia: Pajenk, Kozamernik, Stern, Ropret, Cebulj, Urnaut, Kovacić (L). Trener Alberto Giulani
Autor: Piotr Muszalski/pm/