Po dwóch meczach bez zwycięstwa lider tabeli przełamał się. Raków wygrał z Widzewem i nadal jest niepokonany u siebie w tym sezonie.
Mecz świetnie ułożył się dla gospodarzy. W zamieszaniu w polu karny przy rzucie rożnym Marek Hanousek uderzył łokciem Tomasa Petraska. Po wideo weryfikacji sędzia zawodów wskazał na 11. metr a z niego nie pomylił się Ivi Lopez. Niestety, lider częstochowskiego zespołu musiał po chwili opuścić boiska. Na razie nie wiadomo jak poważny jest uraz Hiszpana.
Później Vladana Kovacevicia postraszył Bartosz Pawłowski ale golkiper miejscowych nie dał się pokonać. Widzew zaczął coraz lepiej grać i coraz częściej zagrażać gospodarzom. Raków jednak uspokoił zapędy łodzian i kontrolował przebieg boiskowych wydarzeń.
Po zmianie stron wynik mógł podwyższyć Petrasek ale przydarzył mu się kiks po nieźle rozegranym rzucie wolnym. Widzew odgryzał się kontrami w których jednak brakowało dokładności. Łodzianie próbowali też z dystansu ale bez powodzenia. Raków cały czas nie mógł być pewny swego ale zamknął w końcu mecz w doliczonym czasie gry.
Świetnie z rzutu wolnego przymierzył Fran Tudor i komplet kibiców przy Limanowskiego mógł cieszyć się z trzech punktów.
Raków Częstochowa - Widzew Łódź 2:0 (1:0)
Ivi 9, Tudor 90
Raków: Kovačević - Svarnas, Petrášek, Arsenić, Tudor, Papanikolaou, Lederman (90. Cebula), Carlos, Nowak (68. Kochergin), Ivi (20' Wdowiak, 90' Berggren), Gutkovskis (68. Piasecki)
Widzew: Ravas - Żyro, Szota (64. Stępiński), Milos, Terpiłowski (68. Shehu), Ciganiks, Pawłowski (82. Hansen), Kun (82. Letniowski), Hanousek, Zjawiński (64. Sanchez), Kreuzriegler
Autor: Piotr Muszalski/pm/